W czasach geopolitycznej zawieruchy, europejscy rolnicy, w tym setki tysięcy polskich rolników protestują przeciwko tłamszeniu wspólnotowego rolnictwa. Protesty rolników we Francji zjednoczyły całe europejskie rolnictwo i zapoczątkowały nowy rozdział w walce o przyszłość.
Emocje towarzyszące protestowi rolników w Warszawie nie były wyrazem bezsilności. Przeciwnie, stanowiły o determinacji całego środowiska rolniczego. Protestujący walczą i sprzeciwiają się niekontrolowanemu napływowi ukraińskich produktów, zaniżaniu lokalnych cen oraz wprowadzaniu nieuczciwej konkurencji. Dekady zaniedbań i braku troski o rodzimych producentów żywności spowodowały, że rolnicy powiedzieli stanowcze dość. Koniec ze zwijaniem polskiego rolnictwa.

Lat zaniedbań nie uda się naprawić jedną ustawą lub rozporządzeniem…

Diagnoza tragicznej obecnie sytuacji polskiego rolnictwa, nie jest jednoznaczna. Ostatnie lata, to błędna polityka rolna prowadzona przez kolejne rządy. Brak chęci zrozumienia interesu polskiego rolnika nakładająca się na brak umiejętności sprawczości w tym zakresie.
W czasie, kiedy rolnicy biernie obserwowali opieszałość instytucji zarówno krajowych, jak i zagranicznych, stawali się „języczkiem uwagi” dla wszystkich stron sceny politycznej wyłącznie podczas kolejnych kampanii wyborczych. Powtarzające się magiczne hasła i tuziny obietnic składane rolnikom idącym do urny wyborczej, chwilę po wyborach stawały się nijak mającymi związek z rzeczywistością. O tragicznej sytuacji polskiego rolnictwa świadczą badania, wedle których obecnie jedynie, co trzeci polski rolnik osiąga miesięczne dochody przekraczające minimalne wynagrodzenie w gospodarce. W ostatnich latach, kiedy polityka socjalna państwa przybrała niebotyczne rozmiary, zaczęto zupełnie mylić podstawowe pojęcia i utożsamiać wsparcie socjalne płynące do ludzi mieszkających na terenach wiejskich z pomocą będącą wsparciem dla polskiego rolnika. Nic bardziej mylnego, powyższe dane to jednoznacznie potwierdzają. Bez radykalnych zmian w myśleniu o polskim rolnictwie jako kluczowym sektorze gospodarki stanowiącym o bezpieczeństwie żywnościowym kraju, protesty rolników i ich uzasadnione oburzenie będą przybierały na sile.

Bezcłowy handel z Ukrainą — nowa umowa od 6 czerwca 2024 r.

Mimo, że oczekiwanie szybkiego rozwiązania konfliktu między europejskimi rolnikami a brukselską biurokracją, przybierającego na sile z tygodnia na tydzień, jest nazbyt optymistyczne, to za pozytywny sygnał próbujący chłodzić nastroje uznać należy treść komunikatu prasowego Parlamentu Europejskiego z 20 marca 2024 r. Zaproponowana umowa przedłuża zwolnienie z ceł przyznane Ukrainie w czerwcu 2022 r.
Zmianą mającą wychodzić naprzeciw oczekiwaniom producentów rolnych, jest zastosowanie nowych mechanizmów obronnych, które mają być skierowane w dużej mierze na niektóre produkty wrażliwe.

Zgodnie z planem instytucji unijnych, nowa umowa o bezcłowym handlu Unii Europejskiej z Ukrainą ma wejść w życie 6 czerwca 2024 r., natomiast jest zapisy mają obowiązywać przez kolejne 12 miesięcy.

Proponowane zapisy należy ocenić jako łagodniejsze dla polskich rolników. Zakładają rozszerzenie listy ukraińskich artykułów rolnych, objętych ograniczeniami ilościowymi, na której w uchwalonej ustawie znajdą się: owiec, jaja, cukier, drób, kasze, miód oraz kukurydzę.
Parlament Europejski w zaopiniowanym z poprawkami projekcie ustawy, zobligował Komisję Europejską do podejmowania natychmiastowych działań w przypadku nagłego wzrostu importu pszenicy z Ukrainy.
Tej samej, która obecnie mając być tranzytowana zalewa polski rynek, nie pozwalając polskim rolnikom sprzedawać swoich płodów po konkurencyjnych, rynkowych cenach, pozwalających utrzymać w rentowności ich gospodarstwa.

Finalizacja prac nad ww. ustawą ma zakończyć się w kwietniu 2024 r. Pewne jest jedno. Rolnicy nie dadzą się zwieść i nie wywieszą białej flagi. Stawką toczących się protestów rolników, jest przyszłość polskiego rolnictwa.

The post Pat w rolnictwie trwa. Czy unijny biało-czerwony spichlerz przetrwa czas próby? first appeared on Harvium.